Dlaczego rolnicy blokują drogi? Głos w sprawie protestu w Poznaniu

Dlaczego rolnicy blokują drogi? Głos w sprawie protestu w Poznaniu

Poznań, 10 kwietnia 2025 r. – Od rana kierowcy poruszający się po centrum Poznania zmagają się z poważnymi utrudnieniami. Powodem jest legalny protest rolników, który rozpoczął się o godzinie 10:00 w rejonie ronda Kaponiera. Kolumna traktorów zajęła część jezdni na ul. Roosevelta, wywołując chwilowe paraliże komunikacyjne. Jednak za tym symbolicznym gestem blokady stoi realna frustracja, rosnące koszty życia i brak dialogu z władzą centralną.

Nie tylko blokady – konkretne postulaty

Rolnicy nie przyjechali do Poznania po to, by utrudniać życie mieszkańcom. Ich obecność na ulicach miasta to akt desperacji wobec narastających problemów, z którymi zmagają się od miesięcy. Wśród najważniejszych postulatów protestujących znalazły się:

  • Ochrona polskiego rolnictwa przed niekontrolowanym napływem tanich produktów z zagranicy, w tym z Ukrainy.
  • Sprzeciw wobec Zielonego Ładu w obecnej formie – ograniczenia bez adekwatnego wsparcia.
  • Wzrost kosztów produkcji – nawozy, paliwa i energia drożeją szybciej niż rośnie cena skupu.
  • Brak realnej pomocy suszowej i wsparcia po klęskach żywiołowych.

Dlaczego protest akurat w mieście?

Wielu poznaniaków może się zastanawiać: dlaczego rolnicy wybrali centrum miasta? Odpowiedź jest prosta – Poznań to stolica Wielkopolski, regionu o kluczowym znaczeniu rolniczym. Tu znajdują się siedziby instytucji odpowiedzialnych za politykę rolną oraz media – niezbędne do nagłośnienia ich głosu.

– Nie chcemy blokować ludziom życia, ale jeśli nie wyjdziemy na ulice, nikt nas nie usłyszy – mówi rolnik z okolic Szamotuł. – Kiedy mleko kosztuje mniej niż butelka wody, a marchewkę trzeba sprzedawać za grosze, to coś jest nie tak.

Miasto z szacunkiem, ale i z obawą

Miasto Poznań z wyprzedzeniem poinformowało mieszkańców o możliwych utrudnieniach. MPK Poznań monitorowało sytuację, a tramwaje kursowały bez większych zakłóceń. Policja zorganizowała objazdy i obecna była na miejscu od początku wydarzenia.

– Wkurzam się, że utknąłem w korku, ale z drugiej strony – jak oni mają inaczej walczyć o swoje? – mówi kierowca na ul. Dąbrowskiego.

Czy rolnicy zostaną wysłuchani?

To pytanie pozostaje otwarte. Dotychczasowe protesty spotykały się z deklaracjami polityków, ale brakuje konkretnych działań. Rolnicy liczą, że wyraźny sygnał z Poznania skłoni rząd do dialogu.

Ich przekaz jest jasny: rolnictwo nie może być traktowane jak kula u nogi – to fundament bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Bez godnych warunków pracy dla rolników, trudno mówić o suwerenności gospodarczej.

Foto poglądowe  pexels.com/pl-pl/zdjecie/rolnicy-protestuja-w-brukseli-20432164/